Wschód słońca nad Jerozolimą | Panorama Tel Awiw.
- Gosia
- 21 maj 2020
- 3 minut(y) czytania
Przed Wami ostatni wpis z serii o Izraelu - w końcu była to tylko kilkudniowa wycieczka 😁 Nasz kolejny dzień rozpoczął się bardzo wcześnie. Podziwianie wschodu słońca ma to do siebie, że nie pośpimy zbyt długo. Z resztą chyba każdy wie, jak wyglądają wypady w gronie znajomych - zarwana nocka to już normalność. Ale ok! Udało się nam zebrać w miarę szybko i zdążyliśmy na tę przepiękną grę światła nad miastem. Widok, który przedstawia poniższe zdjęcie, rozpościera się z Góry Oliwnej.

Złota kopuła którą widzicie w centralnej części zdjęcia to Kopuła na Skale - razem z meczetem Al-Aksa jedno z trzech najświętszych miejsc Islamu. Sama kopuła jest czymś w rodzaju pomnika. Osadzona jest na skale, która z kolei mieści w sobie jaskinię. Według muzułmańskiej tradycji ukryta jest pod nią studnia dusz, w której dwa razy na tydzień gromadzą się duchy w celu modlitwy. To co widzicie u dołu zdjęcia - kamienne prostokątne bloki - to cmentarz żydowski.


Po wchodzie słońca, czas na spacer uliczkami Starego Miasta. jak możecie zobaczyć na mapie, jest ono otoczone murem obronnym o długości 4,5 km, który jest również wzmocniony 35 basztami oraz cytadelą. W czasach Królestwa Jerozolimskiego mury miejskie miały 4 bramy - po jednej z każdej strony. W XVI wieku mury zostały odbudowane i posiadały już 11 bram. Obecnie wejście do miasta możliwe jest przez 7 z nich. Ósma - zwana Złotą - brama jest zamknięta od czasów Sulejmana. Część Żydów wierzy, że przez tę bramę do Jerozolimy wjedzie Mesjasz. Inni w to, że zostanie ona otwarta w Dniu Sądu. Wzięło się to z proroctwa z Księgi Ezechiela (44,1-1), które mówi, że brama ma być zamknięta, ponieważ przeszedł przez nią Bóg, a w przyszłości „jedynie władca może w niej zasiadać”.
Stare Miasto dzieli się na 4 dzielnice - chrześcijańską - muzułmańską - ormiańską - żydowską

Uliczki Starego Miasta w większości są wąskie i kamienne. Kiedy tam spacerujemy, możemy poczuć się jak w labiryncie.
Na wielu z nich rozciągają się targowiska miejskie. Trzeba uważać na tamtejszych sprzedawców, ponieważ potrafią być namolni, abyśmy zwrócili uwagę właśnie na ich stoisko. A jak już wejdziemy do którejś z budek to ciężko z niej wyjść niczego nie kupując - chodzi o gadatliwość i namowy sprzedających. Jak w większości krajów, tutaj też używają polskich, znanych haseł, aby zachęcić nas do zakupu. Nie zdziwcie się więc, jeśli usłyszycie polskie przywitanie czy coś w stylu 'tanio, tanio, bardzo tanio'. Oczywiście warto, a nawet koniecznie powinno się z nimi targować i to konkretnie. Z kilkuset szekli można zejść nawet do kilkudziesięciu.


Na uliczkach znajduje się również mnóstwo budek z jedzeniem. Niestety nie zapisałam nazw żadnej z tych, do których my sami zajrzeliśmy (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będę prowadzić bloga - poprawię to w przyszłości 😉), ale śmiało możecie się sugerować miejscem, gdzie ustawia się kolejka. Z dań, których koniecznie musicie spróbować, będąc w Izraelu, polecam Wam Hummus, Chałwę, Szakszukę oraz świeżo wyciskany sok z Granatu. Jeśli te dania Cię nie przekonają zadowolisz się z pewnością Shawarmą, która w Jerozolimie jest przepyszna!


Będąc w Izraelu nie można zapomnieć o wycieczce do Tel Awiw'u. Jest to drugie z kolei największe miasto Izraela, położone nad Morzem Śródziemnym. ONZ nie do końca zgadza się z faktem, że stolicą Izraela jest Jerozolima, dlatego też większość ambasad możemy znaleść właśnie w Tel Awiw'ie. W 2003 roku zespół miejski Białego Miasta został nawet umieszczony na liście światowego dziedzictwa UNESCO jako największe na świecie skupisko budynków modernistycznych. To trzeba zobaczyć!


W grudniu - bo to właśnie wtedy odwiedziliśmy Izrael - plaże nad Morzem Śródziemnym nie są przepełnione, więc w spokoju można cieszyć się chwilą, chłonąc piękno tego miejsca. Temperatura powietrza wynosiła wtedy około dwudziestu paru stopni, a średnia temperatura wody 21 stopni - dla niektórych wystarczająco dużo, aby popływać w wodach Morza Śródziemnego.

Z Jerozolimy do Tel Awiw'u dostaniecie się autobusem kursowym. W samym mieście znajduje się też lotnisko, więc zwiedzanie tego miejsca można zaplanować np w dzień powrotu, jeśli mamy późny lot. A jeśli o loty chodzi, to czy Wy też kochacie latać nocą? Ja na światła miast mogłabym patrzeć godzinami. 😁

To już koniec naszej przygody w Izraelu.
Niestety przez konflikty występujące w tym państwie nie udało nam się zobaczyć Betlejem, ale nic straconego, mamy kolejna okazję, aby jeszcze lepiej poznać ten kraj i ponownie go odwiedzić.
Dajcie znać czy choć trochę zachęciłam Was na wyprawę do Izraela 🌷
A już niedługo ruszymy w kolejną podróż 'palcem po mapie' 🗺
Życzę Wam pięknego dnia ❤️ Do następnego 💋
Dziękuje! ☺️ takie słowa naprawdę mnie motywują 💪🏻 Z pewnością odwiedzę również Twojego bloga ☺️☺️
Gratuluję! Blog na wixie - dobry wybór :) Post fajnie napisany, okraszony pięknymi zdjęciami. Przy tym tekst nie jest zbyt długi. Konkretnie napisane, na temat :) Ja byłem w Jerozolimie kilka lat temu, na wycieczce jednodniowej, z Sharm El Sheikh. I to był błąd, bo aby poznać to miasto, trzeba co najmniej spędzić tam kilka dniu. Wierzę, że po pandemii wrócę tam. P.s. marzą mi się zamki krzyżowców i Tel Awiw :) zapraszam również na mój skromny blog - tam kilka relacji z Izraela :) https://www.allinclusive-blaski-cienie.com/post/jerozolima-i-betlejem-w-jeden-dzień