top of page

Masada i Morze Martwe - widoki, które zapierają dech w piersiach - Izrael część 2.

  • Zdjęcie autora: Gosia
    Gosia
  • 6 maj 2020
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 15 maj 2020

Drugi dzień naszej przygody w Izraelu spędziliśmy 'w trasie' na Masadę i na zdobyciu właśnie tej Twierdzy. Widoki, które towarzyszyły nam podczas podróży wypożyczonym samochodem zapierały dech w piersiach, dlatego na chwilę zostawiam Was z samymi zdjęciami tych niesamowitych krajobrazów.







Co do wielbłądów to można je spotkać 'na dziko'. Całe stada należące do tutejszych mieszkańców wędrują wzdłuż drogi.



Gdy dotarliśmy pod Masadę mieliśmy dwie możliwości: zdobyć ją pieszo lub wyjechać kolejką. Opcje były kuszące, dlatego skorzystaliśmy z obu 😁 Podejście jest dość strome - płaskowyż ma 410 m.npm. Wydaje się niedużo, ale dodając do tego pustynny klimat i wysoką temperaturę mamy przed sobą duży wysiłek. Dlatego my, najpierw wybraliśmy kolejkę, która zawieszona jest kilkadziesiąt metrów nad stromym zboczem. Z jej wagonu możemy zachwycać się rozciągającym dokoła widokiem krajobrazu rodem z Afryki.

Photo by By Andrew Shiva / Wikipedia,

Jesteśmy na miejscu. Masada to starożytna twierdza żydowska położona nad Morzem Martwym, na skraju pustyni Judejskiej. Historia mówi nam, że w 40 roku przed naszą erą było to miejsce schronienia Heroda. Pozwólcie, że nie będę przepisywać tego co jest już w Wikipedii. Jeśli ktoś chce zagłębić się bardziej, to całą historię tego miejsca znajdziecie np. tutaj

Na mnie osobiście Masada sama w sobie nie zrobiła tak dużego wrażenia jak widok, który mogliśmy z niej podziwiać. Panorama na Morze Martwe, Pustynię, a w dalekiej odległości wzgórza graniczącej Jordanii. Niesamowite!




Z Masady wręcz zbiegliśmy w dół, w około 30-40 minut. Ta trasa nie wymaga już takiego wysiłku fizycznego, ale zdecydowanie wymaga dobrego obuwia. Pamiętajcie o tym pakując swoją walizkę. I odpowiem odrazu na - zapewne - nurtujące Was pytanie - nie, Conversy nie są dobrym obuwiem na tę trasę. Przetestowałam i drugi raz już nie popełnię tego błędu 😂


W drodze powrotnej jednogłośnie postanowiliśmy pojechać na wybrzeże Morza Martwego. Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu nie da się tam wejść 'ot tak. Musieliśmy kupić bilet na 'meleks' (traktorek zprzyczepą), który podwiezie nas kilkadziesiąt metrów. Mimo naszego niezadowolenia z troszkę bezsensownej, jak dla nas, formy transportu, na naszych twarzach szybko pojawiło się ogromne zadowolenie. Jak się później okazało, powodem dostępu tylko do publicznych plaż, jest to, że w tych niepublicznych często występują głębokie uskoki, które pokryte przez cienką warstwę piasku są dla nas niedostrzegalne. Dlatego warto zapłacić te kilkanaście szekli, aby bezpiecznie cieszyć się kąpielą.


Morze Martwe to tak naprawdę słone jezioro bezodpływowe. Poziom soli w wodzie jest tak wysoki, że nawet osoby nie potrafiące pływać (w tym ja) unoszą się na jego powierzchni, nawet w pozycji przypominającej tą półsiedzącą. W Internecie roi się od zdjęć ludzi na wodzie niby czytających gazetę - to właśnie z tego miejsca pochodzę te fotki. Zresztą sami zobaczcie.


Wskazówka : wybierając się na kąpiel w Morzu Martwym, warto zabrać ze sobą buty do wody. Dno całe pokryte jest skamieniałościami solnymi, które fale ukształtowały w ostre faliste podłoże. Łatwo można zranić skórę, a to, że zasolenie jest tak duże tylko potęguje ból i pieczenie. Po kąpieli można skorzystać z polowego, prowizorycznego prysznica z czystą wodą, aby spłukać z siebie całą sól.

Lustro tego jeziora znajduje się w najniższym punkcie na Ziemi - 433,5 m p.p.m. Wydobywane są z niego zasoby soli kuchennej i potasowej. W upalny dzień odparowuje aż 7 mln ton. Smutna informacja jest taka, że Morze Martwe wysycha, przez ostatnie 40 lat powierzchnia zmniejszyła się o 30%.

W samym Morzu nie ma praktycznie żadnego życia ogranicznego, za to na brzegach znajdują się gorące źródła siarkowe oraz czarne błoto wykorzystywane do leczenia chorób skóry i stawów. Żeńska część moich czytelników, z pewnością spotkała w składzie swoich kosmetyków ekstrakty z błota z Morza Martwego. My mieliśmy do dyspozycji czyste czarne błoto, dlatego korzystaliśmy z niego ile się dało - faceci jednak też chcą być piękni. 😂⬇️⬇️⬇️

Miejsce to ma tez działanie uspokajające - ciśnienie atmosferyczne najwyższe na świecie, blisko 800 mm Hg, dodatkowo jest nasycone bromkami. Często przyjeżdżają tutaj osoby przewlekle chore na astmę i alergię. Rezultaty widoczne są też w zaleczeniu i łagodzeniu zmian łuszczycowych oraz w leczeniu egzem skórnych. Panujący klimat czyli duża ilość dni słonecznych (330dni w roku), czyste powietrze, które nie posiada praktycznie żadnych pyłków roślinnych i innych alergenów, niskie położenie oraz warstwa ozonowa, która jest wyjątkowo gruba i chroni przed poparzeniami słonecznymi, wspomagają ulgę dla naszej skóry oraz wspomagają leczenie chorób układu oddechowego. Czy to wszystko nie brzmi wspaniale?


Różowy zachód słońca nad Morzem Martwym



Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu, Wasza chęć podróży do Izraela wzrośnie. A to przecież jeszcze nie wszystko co kryje w sobie ten niesamowity kraj.

Już niedługo kolejny wpis z tej serii. A tymczasem życzę wam pięknego dnia! ❤️ Do następnego 💋

2 Comments


Gosia
Gosia
Jun 12, 2020

Koniecznie musisz zobaczyć Masadę - widoki nie do opisania 😁

Like

Piotr Piotrowski
Piotr Piotrowski
May 21, 2020

Też się tam taplałem, świetna sprawa. Do tej pory używam soli z Morza Martwego do kąpieli, dostępna jest w paru polskich drogeriach. A w Masadzie jeszcze nie byłem, jest na mojej liście życzeń :) pozdrawiam!

Like
bottom of page