top of page

Norwegia - jedziemy zdobyć Trolltunga!

  • Zdjęcie autora: Gosia
    Gosia
  • 12 cze 2020
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 22 cze 2020

O Norwegii z pewnością pojawi się tutaj kilka wpisów. Spędziliśmy tam ładnych parę lat i traktujemy ją jak taki nasz drugi dom. Razem z mężem mieszkaliśmy w miejscowości Hamar położonej nad jeziorem Mjøsa - największym norweskim jeziorem. Już z samego tego miejsca mamy mnóstwo zdjęć, ponieważ widoki są naprawdę przednie. Ale o tym już wkrótce.

Podzielę tę wyprawę na dwa wpisy, ponieważ byłby to straszny tasiemiec zarówno informacyjny jak i zdjęciowy. W tym wpisie skupimy się na drodze z Hamar do miejscowości Odda - położonej u stóp naszego celu oraz drodze powrotnej. Jeśli planujecie podróż po Norwegii warto zerknąć na grupy na Facebooku (np. Polacy w Norwegii). Możecie tam zapytać o możliwość noclegu u któregoś z rodaków, może ktoś akurat wybiera się w to miejsce i będziecie mieć towarzysza lub podwózkę.

My sami, postanowiliśmy spać w samochodzie. Na tył naszego Trafica wrzuciliśmy materac, śpiwory i inne rzeczy potrzebne do przetrwania 3 dni poza domem. Dużym plusem w Norwegii jest to, że jest to kraj bardzo dobrze przygotowany pod podróże Kamperem. Taki sposób podróżowania jest u nich jednym z najpopularniejszych. Dzięki temu, przy drogach jest mnóstwo miejsc postojowych, gdzie możecie za darmo zatrzymać swój samochód. W miejscach tych są ubikacje i dostęp do wody. Zazwyczaj mieszczą się one w pięknych widokowych miejscach, co jest dodatkowym plusem. W ogóle Norwegia to dla mnie jeden wielki punkt widokowy - tam przepiękne krajobrazy znajdują się dosłownie wszędzie.


Ale wracając do trasy na Trolltunga. Nasza przebiegała tak : Hamar - Gjovik - Fluberg - Aurdal - Gol - Hagafoss - Øvre Eidfjord - Tyssedal - Odda.

Droga nr 7 to przepiękna trasa widokowa. Później łączy się z drogą nr 13. Jeden z odcinków to np. teren całkowicie niezamieszkały, z pięknymi jeziorkami i skalistym krajobrazem. W zimie śniegu jest tam aż tak dużo, że przydrożne tyczki, które wyznaczają bieg drogi, maja wysokość kilku metrów.

Na zdjęciu powyżej w tyle widzimy lodowiec.


Inny odcinek poprowadzi Was pomiędzy potężnymi górami. Wyglądają one naprawdę przepięknie. To tam możemy poczuć jak mali jesteśmy. Matka natura jest niesamowitym, pełnym nieprzewidywalności zjawiskiem, które zaskoczy Cię w tym rejonie na każdym kilometrze.

Dla mnie najcięższy był przejazd przez tunel w górze. Prowadził cały czas w dół. Na nawigacji wyglądało to jak ósemki schodzące coraz głębiej w ziemię. Myśl, że mam nad sobą tyle skał niepomagała i kiedy już zobaczyłam światło na końcu tunelu (😂) myślałam, że będę całować ziemię. Wiem brzmi trochę histerycznie, ale tak było - nie ściemniam. A to co mnie najbardziej zaskoczyło to rondo w tunelu.

Jeśli chodzi o drogę powrotną to zdecydowaliśmy się pojechać inną, aby zobaczyć jeszcze więcej. Tym razem trasa przebiegała tak : Odda - Røldal - Åmot - Notodden - Kongsberg - Drammen - Asker - Oslo - Jessheim - Stange - Hamar.

Zdjęcia pochodzą również z trasy powrotnej.


Kolejne krajobrazy to typowe, norweskie fiordy. Byłam w wielu miejscach na świecie, ale to co zobaczyłam właśnie podczas tej trasy pobiło wszystko co dotychczas uważałam za numer 1. Polecam każdemu zobaczyć choć trochę Norwegii i przypuszczam, że opinię będziecie mieć bardzo podobną.

Warto zatrzymać się w kilku miejscach, aby chłonąć świeże powietrze, przestrzeń. Wyciszyć umysł.

Na parking pod Trolltunga dotarliśmy w nocy, dlatego udało nam wjechać się na ten o numerze 2. Przez dzień, w szczycie sezonu może być ciężko. Pole namiotowe znajduje sie przy 1 i tam też jest najniższy parking. Są śmiałkowie, którzy już stamtąd wychodzą na górę, ale dużo zdobywców jednak woli podjechać wyżej i oszczędzić siły na szlak.

Gdy zaparkowaliśmy było już ciemno i nawet nie wiedzieliśmy jaki krajobraz mamy za oknem, a raczej za szybą. W tym miejscu znajdują się toalety, mała knajpka z kawą i przekąskami.


Przepraszam, Was za jakość zdjęć. Po tej wyprawie nauczyłam się jednej, bardzo ważnej rzeczy - jeśli masz lustrzankę, to bierz ją zawsze ze sobą. Do tej pory pluje sobie w bordę, że odpuściłam i robiłam zdjęcia telefonem. Ale mam w planach jeszcze nie raz odwiedzić Norwegię. Wtedy już napewno nie odstąpię aparatu na krok ❤️ Zostawiam Wam jeszcze kilka zdjęć widoków z trasy.

Niesamowite w tym krajobrazie jest to, że mamy równy teren i nagle góra - pionowa. Nie ma łagodnego podejścia tylko tak, jakby wzieła się tam niewiadomo skąd.


Czy zaraziłam Was choć trochę miłością do norweskich krajobrazów? 😁


Sam szlak na Trolltunga pojawi się już w kolejnym wpisie. Czekacie? 😁


Życzę Wam wspaniałego dnia! Do następnego 💋


2 Comments


Gosia
Gosia
Jun 12, 2020

Dziękuje ślicznie 💋 Kolejny wpis już niebawem 🥰 A Norwegię pokochałam za spokój, brak pośpiechu i oczywiście za widoki, nad którymi zachwycałam się każdego dnia ❣️

Like

Karolina Perera
Karolina Perera
Jun 12, 2020

modaizycie Ja zawsze chciałam pojechać do Norwegii-ciekawość przeze mnie przemawia :-) czekam tez na następny artykuł i chciałabym się dowiedzieć, co najbardziej ci się podobało przez te 3 lata w Norwegii.

Like
bottom of page