top of page

Kosmetyki Lorient | Moja nowa miłość do pielęgnacji ciała.

  • Zdjęcie autora: Gosia
    Gosia
  • 20 lut 2021
  • 7 minut(y) czytania

Luty to dla mnie zdecydowanie czas prezentów. Obchodzę w tym miesiącu urodziny oraz imieniny. Do tego mamy również Walentynki. Najbliższe mi osoby wiedzą, że jestem totalnym, kosmetycznym szaleńcem i moja półka musi aż uginać się od produktów pielęgnacyjnych. Tym razem bliska mi osoba postawiła na coś, czego nigdy wcześniej nie próbowałam. Firma Lorient dostępna w Mydlarni u Franciszka. I tak oto narodziła się moja nowa miłość, którą koniecznie chcę Wam przedstawić i polecić.

W skład nowości do testowania weszły (jak narazie) 3 produkty : mus do kąpieli, balsam do ciała oraz mydełko glicerynowe. Zacznijmy od musu do mycia ciała Satin mousse. Jest to produkt o niesamowitym zapachu. Ja otrzymałam wersję mango z pomarańczą. W łazience unosi się jeszcze długo po zakończeniu kąpieli. Mus (w opakowaniu) przypomina w dotyku twardą piankę, coś jak beza. Ale kiedy tylko połączy się z ciepłem dłoni oraz mokrym ciałem delikatnie się pieni, zamieniąjąc przy tym formę na bardziej podobną do olejku. Wystarczy odrobina, aby użyć go na całym ciele, dlatego już teraz wiem, że będzie bardzo wydajny. Warto zainwestować w taki produkt i zamienić łazienkę w domowe SPA. Świetny zarówno pod prysznic jak i do wanny. Skóra pozostaje nawilżona i gładka. Pięknie, a zarazem delikatnie pachnie. Produkt jest vegański.

Przyjrzyjmy się składnikom : - glycerin - odpowiada za zwiększenie elastyczności skóry i jej gładkość, jest składnikiem bezpiecznym - aqua - woda pełni funkcję nawilżające, składnik bezpieczny - sorbitol - również odpowiada za nawilżenie, zapobiega utracie wilgoci, składnik bezpieczny - spdium cocoyl isethionate - jest to składnik myjący, odpowiedzialny również za pienienie się produktu, bezpieczny

- disodium lauryl sulfosuccinate - również składnik myjący + pienienie, co prawda zalicza się do grupy SLS'ów, ale jest bardzo łagodny i uważany przez to za bezpieczniejszy niż jego 'bracia' - sodium chloride - sól, dodaje kosmetykom objętości, ma właściwości maskujące naturalne zapachy, składnik bezpieczny - phenoxyethanol - chroni kosmetyk przed bakteriami, które my sami możemy wprowadzić do niego np. podczas nabierania, składnik bezpieczny - tetrasodium EDTA - jak wyżej - parfum - często odrazu myślimy, że perfumy w składzie są złem, ale to nie do końca tak. Zazwyczaj po tej pozycji (również w tym wypadku) znajdują się pozycje składników kompozycji zapachowych, które muszą być wymienione w składzie. - CI15985 - barwnik, bezpieczny - citrus aurantium amara (bitter orange) - woda z kwiatów pomarańczy gorzkiej, jest to składnik zapachowy, a sama woda ma właściwości łagodzące, kojące. Składnik bezpieczny. - limonene - składnik wspomagający składniki zapachowe, bezpieczny - citral - jak wyżej - linalool - również, składnik wspomagający składniki zapachowe, bezpieczny


Tak więc, jak widzicie skład tego produktu jest naprawdę dobry. Z pewnością zostanie ze mną na dłużej.


cena 38,90 zł | dostępny tutaj


Drugi produkt to mus do ciała z płatkami 24k złota Golden Touch. Jest bardzo lekki, wyprodukowany na bazie masła shea i olejów - ryżowego i migdałowego. Jego skład to 99% składniki naturalne. Niesamowicie nawilża i ujędrnia skórę, a drobinki złota pięknie ją rozświetlają. Myślę, że będzie świetnie spisywał się w lato, aby podkreślić opaleniznę. Jeśli chodzi o zapach to ciężko mi go opisać, ale jedno jest pewne - jest przepiękny. Troszkę kojarzy mi się z klasycznymi, męskimi perfumami, troszkę z ekskluzywnym zapachem samochodowym. A w tym wszystkim jest też kobiecy (naprawdę ciężko go sprecyzować, trzeba to poczuć 😂). Jeśli chodzi o konsystencję tego produktu, to podobnie jak mus do mycia jest taką trochę piankową bezą, a w połączeniu z ciepłem dłoni zamienia się w olejek. Bardzo łatwo rozprowadza się po skórze i jest bardzo wydajny. Zapach się nie ulatnia, jest wyczuwalny nawet kolejnego dnia. Również wędruje na listę moich odkryć-ulubieńców. Jeśli chodzi o skład to prezentuje się on następująco: - butyrospermum parkii (Shea Butter) Fruit - emolient, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody, produkt zmiękczający, wygładzający, składnik bezpieczny - oryza sativa (Rice) Bran Oil - emolient tzw. tłusty, jego właściwości są podobne do poprzednika + może nadawać połysk - prunus amygdalus dulcis (Sweet Almond) Oil - olej ze słodkich migdałów, bardzo przyjazny dla skóry, również jak wyżej, składnik bezpieczny - caprylic/capric triglyceride - emolient, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody, produkt zmiękczający, wygładzający, składnik bezpieczny - cera alba - emolient tzw. tłusty, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody, produkt zmiękczający, wygładzający, nadaje połysk, regenerujący, składnik bezpieczny - tocopheryl acetate - składnik antyoksydacyjny, hamuje starzenie się skóry (skutki promieniowania UV czy np. dymu papierosowego), składnik bezpieczny - parfum - jak pisałam wyżej, często odrazu myślimy, że perfumy w składzie są złem, ale to nie do końca tak. Zazwyczaj po tej pozycji (również w tym wypadku) znajdują się pozycje składników kompozycji zapachowych, które muszą być wymienione. - diethylhexyl syringylidene malonate - to również antyoksydant chroniący naszą skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, składnik bezpieczny - mica - substancja wypełniająca, odpowiada za efekt rozświetlonej skóry, składnik szeroko stosowany w kolorówce, bezpieczny - CI 77891- barwnik, dodatkowo spełniający funkcję filtra UV, składnik bezpieczny - silica - wypełniacz, przedłuża trwałość kosmetyków, składnik bezpieczny - CI 77491- barwnik, bezpieczny - tin oxide - barwnik, filtr UV, substancja zmętniająca oraz odbijająca światło, składnik bezpieczny - polyethylene terephtalate - to niestety mikroplastik, jednak znajduje się dość nisko jeśli chodzi o kolejność składników, więc jest go stosunkowo niewiele, odpowiada za nierozwarstwianie się produktu, jest wypełniaczem i zagęstnikiem - CI 77000 - barwnik, bezpieczny - CI 77480 (Gold) - drobinki złota, czy bezpieczne? I tak i nie. Mogą podrażniać skórę, ale tragedii nie ma. Ich ilość w tym produkcie jest śladowa, więc nie ma co panikować. - hexyl cinnamal - substancja zapachowa, bezpieczna przy odpowiednim stężeniu - buthylphenyl methylpropional - substancja zapachowa, bezpieczna przy odpowiednim stężeniu - limonene - składnik wspomagający składniki zapachowe, bezpieczny - linalool - również, składnik wspomagający składniki zapachowe, bezpieczny - coumarin - składnik wspomagający składniki zapachowe, bezpieczny przy odpowiednim stężeniu I ten skład jest bardzo dobry. Oprócz mikroplastiku nie mamy się do czego doczepić. Ale pamiętajmy, że mamy go tak naprawdę w większości kosmetyków, a jego ilości są śladowe. Dla mnie nie jest on przeszkodą do użytkowania tego produktu. Rozumiem jednak osoby, które całkowicie wystrzegają się przed jego najmniejszymi ilościami.


cena 46,00 zł | dostępny tutaj


I trzeci produkt to mydełko glicerynowe. Ręcznie robione, o zapachu Mango. Uwielbiam takie mydełka w łazience. Oprócz zastosowania higienicznego, zdecydowanie pełnią funkcję dekoracyjną i pięknie pachną. O nim nie będę się zbyt dużo rozpisywać, bo wiadomo mydło to mydło i nic nadzwyczajnego tutaj nie wymyślę 😂 Ale przeanalizujmy skład : - glycerin - odpowiada za zwiększenie elastyczności skóry i jej gładkość, jest składnikiem bezpiecznym - sodium stearate - substancja oczyszczająca, pieniąca, składnik bezpieczny - propylene glycol - humektant, zapobiega wysychaniu produktu, ma właściwości nawilżające, zdolny do przenikania przez naskórek, składnik bezpieczny - sorbitol - odpowiada za nawilżenie, zapobiega utracie wilgoci, składnik bezpieczny - sodium laurate - delikatna substancja myjąca i pianotwórcza, składnik bezpieczny - sodium laureth sulfate - substancja myjąca i pieanotwórcza. Tak jest to SLES, jednak po tym wszystkim co przeczytałam właśnie na jego temat uważam, że niskie stężenie tego składnika nie wpływa negatywnie na naszą skórę. Jednym z największych zarzutów jest jego rakotwórczość, która nie została potwierdzona żadnymi badaniami. Co więcej badania, które są dostępne wykazują brak jego tokstyczności. Jeśli ktoś z Was chce poczytać o tym więcej to odsyłam do artykułów na ten temat. Jak dla mnie w tym produkcie wystepowanie tej pozycji jest OK. - sodium chloride - sól, dodaje kosmetykom objętości, ma właściwości maskujące naturalne zapachy, składnik bezpieczny - sodium lauryl sulfate - substancja myjąca, pieniąca. Jest to SLS, który stosowany jest tylko w kosmetykach spłukiwanych, które mają bardzo krótki kontakt ze skórą. Tutaj również odchodzi się powoli od teorii, że jest on aż tak niebezpieczny dla skóry jakim go wykreowano. Ale badań jest mnóstwo i zdania nadal są podzielone. To, co jest pewne to to, że ten składnik nie jest polecany w produktach dla osób o skórze wrażliwej, skłonnej do alergii. W stężeniu do 1% nie jest szkodliwy dla zdrowia - stearic acid - substancja pozwalająca połączyć w kosmetyku warstwę wodną z tą tłuszczową, jest renatłuszczająca czyli odbudowuje barierę lipidową (po wymyciu substancji tłuszczowej z warstwy rogowej naskórka) - lauric acid - substancja bakteriobójcza, grzybobójcza, składnik bezpieczny - pentasodium pentetate - substancja chelatująca - czyli poprawiająca wygląd masy kosmetycznej, wpływa na konsystencję, przedłuża trwałość kosmetyków, bezpieczna - tetrasodium etidronate - również jak wyżej - acrylates copolymer - powoduje wzrost lepkości, składnik bezpieczny - CI 15985 - barwnik, bezpieczny - CI 19140 - barwnik, niestety niebezpieczny odpowiadający za żółty kolor mydełka. Jest na samym końcu tej listy więc jego stężenie w tym produkcie jest minimalne. Ale musiałam dać Wam znać, że jest uważany za składnik szkodliwy. Pierwszy raz w życiu zwróciłam uwagę na skład mydła. Powiem Wam szczerze, że nie pomyślałabym wcześniej, że może być on aż tak długi. Ja raczej nie stosuję mydeł tak naturalnych, aby nie miały w sobie grama składników niepolecanych w użyciu. Tutaj mamy ten SLS i ten barwnik na końcu składu więc dla osób totalnie zafiksowanych na punkcie bezpieczeństwa pewnie nie będzie to idealny wybór. Ale dla pozostałej reszty myslę, że mydełko spisze się na medal. I tak wypada lepiej w porównaniu do mydeł w płynie, po które najczęściej sięgamy. Minusem takich mydełek zdecydowanie jest ich wysoka cena (przynajmniej ja tak uważam). Jednak na prezent czy sprawienie sobie przyjemności 'raz za czas' można to przeboleć.

cena 17,90 zł (100gram) | dostępne tutaj



Dotrwaliście ze mną do końca tej analizy składu? Jest to dla mnie nowość i pierwszy taki wpis na moim blogu. Do tej pory jeśli chodzi o skład kosmetyków nie analizowałam go nigdy tak dogłębnie. Wyjątek stanowią kosmetyki dla dzidziusia, w które ostatnio się zaopatruję. Ale to chyba się zmieni. Co prawda taka analiza jest dość czaso- i pracochłonna, ale może z każdym kolejnym wpisem składniki będą mi na tyle znane, że szybko ocenie ich bezpieczeństwo. ? Co Wy na to? Chcecie więcej takich analiz? Na dziś tyle ode mnie. Zapraszam Was serdecznie do śledzenia mnie na Instagramie oraz na mój funpage na Facebooku. Wtedy zawsze będziecie na bieżąco z testami, wpisami i całą moją internetową działalnością. Życzę Wam pięknego dnia ! 🌷 Do następnego 💋

Comments


bottom of page