Kupujemy nową furę! | Jaki wózek dla niemowlaka wybrać?
- Gosia
- 12 lut 2021
- 8 minut(y) czytania
Zakup wózka dziecięcego jako jedna z pierwszych pozycji pojawiła się na naszej liście wyprawkowej. Najprościej zacząć od rzeczy najbardziej oczywistych. Ale kiedy zaczęłam rozglądać się za tym idealnym, okazało się to nie lada wyzwaniem. Firmy prześcigują się w opcjach kolorystycznych, chwytliwych hasłach reklamowych czy dodatkach, które dorzucają do zakupu. Na forach internetowych jest nie lepiej. Każdy tak naprawdę poleca ten model, który sam wybrał. Tylko dlaczego zdecydować się własnie na taki? Postaram się rozjaśnić Wam trochę temat wózków dziecięcych. Na końcu oczywiście dam znać, jaki wózek sama wybrałam i dlaczego akurat ten. Zacznijmy jednak od początku. Możesz przygotować sobię kartkę, aby wypisać istotne dla Ciebie aspekty.
1. Pierwszy krok jak dla mnie to określenie budżetu, jaki chcemy przeznaczyć na nowy pojazd. Przedział cenowy jest od kilkuset złotych do kilku, a pewnie nawet kilkunastu tysięcy (nie biorę pod uwagę wózków gwiazd, wysadzanych kamieniami szlachetnymi itd, skupmy się na tych bardziej przyziemnych). Możemy zdecydować się na wózek używany i zaoszczędzić kilka stów. W takim wypadku polecam Wam odbiór osobisty zakupu, aby sprawdzić czy stan ze zdjęć jest adekwatny do stanu rzeczywistego. Przy zakupie wózka używanego warto też pokusić się o wymianę materacyka w gondoli na nowy. Gondolę zazwyczaj używamy około 6 miesięcy i po takim czasie może ona być już 'wyleżana'. A w pierwszych miesiącach naszego maluszka, bardzo ważne jest, aby podparcie jego ciałka było stabilne i przede wszystkim proste. Plus do tego kwestia higieniczna. Dzieciaczki czasem uraczą materacyk jedzeniem lub kupką i mimo czyszczenia uważam, że zawsze gdzieś coś może zostać.
2. Jeśli ustaliłeś/aś już przedział cenowy oraz to czy kupujesz wózek nowy czy używany, zastanów się nad wersją. Możesz zakupić na początek samą gondolę. Jest to trochę tańsza opcja, a wyprawka kosztuje, więc jeśli nie możesz sobie pozwolić odrazu na więcej warto się nad tym zastanowić.
Kolejna opcja to 2w1 czyli gondola plus spacerówka. Kiedy Twoje dziecko będzie samo siedziało i zaciekawione będzie chciało oglądać świat, na ten sam stelaż, na którym zamontowana była gondola montujemy wersję spacerową. Taka dołączana do zestawu 2w1 zazwyczaj wystarcza nam do około 1-1,5 roku życia. Wszystko zależne jest od tego jak szybko rośnie i ile waży maluszek. Po tym czasie inwestujemy w większą spacerówkę. Ale o tym nie dziś.
Kolejna opcja to 3w1 czyli gondola + spacerówka + nosidełko. Ta wersja to dodatkowo zapinane na ten sam stelaż nosidełko, które teraz jest niezbędne do transportu noworodków.
Przy tej konfiguracji musimy bardzo uważać podczas wyboru. Często te nosidełka z zestawów to tzw. 'antymandaty', nie mające nic wspólnego z bezpieczeństwem. Owszem, jeśli nie masz samochodu, a nosidełko jest Ci potrzebne tylko do wyjścia ze szpitala to można to przeżyć. Ale jeśli masz zamiar podróżować ze swoim brzdącem to polecam kupić lepszej jakości nosidełko niekoniecznie z zestawu 3w1. Teraz do każdego nosidełka dołączane są adaptery więc tak czy siak bez problemu zapniesz go w razie potrzeby na stelaż swojego modelu wózka. Oczywiście są firmy, które w swoich zestawach 3w1 mają porządne, potwierdzone atestami nosidełka i te są w porządku.
Możliwe są jeszcze bardziej rozbudowane opcje 4w1 itd, ale zazwyczaj są to jakieś dodatkowe akcesoria lub bazy Isofix. Więc na tym nie będziemy się dziś skupiać.
3. Mamy ustalony przedział cenowy, wiemy czy chcemy 2w1 czy 3w1 i co dalej? Zagłębiamy się w szczegóły i dane techniczne. Przede wszystkim, gdzie mieszkasz\gdzie będziesz użytkować wózek. Czy będziesz musiał/a znosić go z 4 piętra, czy masz mały bagażnik, który ledwo co pomieści koło zapasowe, a gdzie tam wózek. Czy mieszkasz na wsi czy w mieście? Do każdej z tych opcji możemy choć trochę dopasować opcję wózka. Wydaje mi się, że chyba nie ma takiego, który idealnie spełni KAŻDY wymóg i czasem trzeba z czegoś zrezygnować na poczet innej wygody. A więc czym różnią się te całe wózki? Koła - pompowane - czyli takie, które składają się z opony i dętki. Jeśli chodzi o amortyzowanie wstrząsów są w tym najlepsze. Świetnie sprawdzą się nawet na kamieniste drogi, spacery na wsi. Bez problemu poradzą sobie też z podjazdem na krawężniki. Jedyny minus to możliwość przebicia dętki (tak jak w rowerze), ale z drugiej strony pomyślmy sobie, ile razy przebijamy dętkę w rowerze? Nie jest to jakieś częste, wystarczy dbać o odpowiednie ciśnienie i nie jeździć po gwoździach 😂 - żelowe - alternatywa dla kół pompowanych. Również bardzo dobrze amortyzują wstrząsy, lekko się prowadzą, są bezobsługowe - nie musimy kontrolować ciśnienia, wymieniać dętek itd. Producenci coraz częściej stosują to rozwiązanie.
- piankowe - lżejsze niż ich poprzednicy, ale bardziej wadliwe - pianka może się wykruszyć i wtedy musimy wymienić całe koło. Mniej amortyzują wstrząsy. Jeśli masz w planach jeździć wózkiem tylko po mieszkaniu, czy ew. po równym asfalcie możesz sie zdecydować na tę opcję.
Oprócz rodzaju kół mamy w nich zastosowane różne innowacje, które często sie przydają : - chowane osie - przydatne kiedy dużo podróżujemy i często składamy wózek do bagażnika, - amortyzacja - nowsze wózki mają możliwość ustawienia na twardszą lub bardziej miękką, w zależności od terenu, - system SAS - to taka dodatkowa amortyzacja chroniąca przed nieoczekiwanym wstrząsem np. podczas dojechania do krawężnika, - system DMS - zapamiętuje położenie przednich kół po oderwaniu od podłoża, dzięki czemu, kiedy wjedziemy już na krawężnik koła znajdują się w takiej samej pozycji jak przed nim. Stelaż - krzyżowy - zazwyczaj charakteryzuje się miękkim zawieszeniem, ale jego wymiary nawet po złożeniu są dość duże. Dobra opcja dla osób z dużym bagażnikiem w samochodzie. Możliwość 'bujania'.

- teleskopowy - przypomina wyglądem odwrócony Y, po złożeniu zajmuje znacznie mniej miejsca, Mozliwość bujania jest ograniczona

Stelaże różnią sie jeszcze materiałem wykonania. Cięższe stalowe lub lżejsze aluminiowe.
Wielkość/Waga Jeśli chodzi o ten podpunkt to z doświadczenia powiem Wam, że np. ja jestem osobą wysoką i przy lekkim, małym wózku wyglądałam po prostu śmiesznie. Dlatego, zgodziłam się na te dodatkowe kilogramy dostając przy tym wygodę podczas prowadzenia wózka. Parametry zazwyczaj zapisane są na stronach producentów, ale ja zawsze uważałam, że ciężko sobie to wyobrazić z cyferek. Najlepiej podjechać do sklepu, w którym znajdziemy różne modele wózków. Pojeździć sobie różnymi opcjami, poprzenosić, poskładać stelaże i wtedy możemy mieć jakieś wyobrażenie o wielkości i wadze takiego wózeczka.
Torba na zakupy
Dużo osób zwraca uwagę na ten szczegół. Ale nie kierujcie się tym decydując na ostateczny wybór modelu. Zawsze możecie dokupić torbę, którą powiesicie na rączce, albo zamontujecie pomiędzy kołami. Opcji jest teraz naprawdę bardzo dużo.
Ruchoma rączka Ustawianie wysokości rączki do naszego wzrostu uważam za ważny element, dlatego zwróćcie uwagę na ten szczegół. Super byłoby również, gdyby była możliwość przekładania rączki aby jechać przodem lub tyłem w razie zmiany kierunku jazdy i wiatru. Choć to też nie jest obowiązkowa pozycja na liście wytycznych. Dzisiejsze wózki mają dodatkowo przedłużane gondole oraz specjalne panele w pokrowcu na nóżki, które możemy rozłożyć, kiedy zaskoczy nas wiatr.
Gondola Kilka ważnych elementów według mnie - wentylacja - od spodu oraz w budce
- materiał budki - UV50+ - możliwość przedłużenia budki (to o czym pisałam wyżej odnośnie osłony przed wiatrem) - regulowane podparcie - kiedy dzieciątko będzie już ciekawe świata, pozycja półleżąca ułatwi mu obserwacje


Dodatki To często akcesoria, którymi szczycą się firmy, czego ja kompletnie nie ogarniam. Owszem ważne jest, żeby posiadać odpowiednią folie przeciwdeszczową, moskitiere czy torbę pielęgnacyjną. Ale nie są to sprawy najważniejsze przy wyborze wózka. Po za tym każdy wózek to posiada więc raczej nikt nie wybija się na tle konkurencji. Takie dodatki zawsze możemy też dokupić za kilka złotych na portalach sprzedażowych.

Kiedy już przejdziemy przez te wszystkie pozycje myślę, że możemy skupić się na wyglądzie zewnętrznym. Tak, ja wiem, rozumiem. Każda mama chce mieć super wózek, którego pozazdroszczą inne mamy na osiedlu. Pamiętajcie, że najważniejsze jest bezpieczeństwo i wygoda maluszka. A gust i tak każdy ma inny, więc nie jest powiedziane, że inni rodzice będą zachwycać się Twoim wyborem. Stawiałabym na uniwersalną kolorystykę pasującą zarówno dla chłopca jak i dla dziewczynki. Po pierwsze może się nam przydać w przyszłości, po drugie będzie go łatwiej sprzedać, jeśli taką podejmiemy decyzję, a po trzecie z pewnością słyszeliście historie, kiedy całą ciążę trwały przygotowania na nadejście chłopca, a tu niespodzianka - urodziła się córa (i w drugą stronę). Także nie szalejcie w tym temacie. Chyba, że nie potraficie odpuścić tego słodkiego różu, to ja niczego Wam nie zabraniam. Pamietajcie, że to tylko moje zdanie. Wy płacicie - Wy wybieracie 😉
A jeśli o wybory chodzi. Jeszcze kilka słów o naszym wózku. Jaki to model i dlaczego akurat ten?

Bebetto Torino SI
Wybraliśmy go przede wszystkim biorąc pod uwagę - koła Flexy Wheels - czyli koła niepompowane, które sprawdzą się zarówno na wsi u dziadków jak i u nas na asfalcie. - stelaż teleskopowy - mamy duży bagażnik, a po złożeniu stelaż zostaje na kołach, dzięki czemu nie będzie się nam brudził. Jeśli będzie taka potrzeba to możemy oczywiście wypiąć koła, które posiadają chowane osie i wtedy zajmie on mniej miejsca. Stelaż posiada też system łatwego składania i rozkładania - przetestowałam i robi się to naprawdę z lekkością. - wentylowana gondola - z dodatkowymi panelami chroniącymi przed wiatrem oraz tapicerką UV50+ - system SAS i DMS Kiedy przejechałam się po sklepie tym wózkiem zaskoczyła mnie lekkość z jaką się prowadzi oraz jego skrętność. Rączka jest dobrze wyprofilowana, nie uwiera nas w dłonie (bo niektóre wózki są niewygodne, zwróćcie na to uwagę). W wyposażeniu mamy uchwyt na kubek, moskitieire, folię przeciwdeszczową i plecak jako torba pielęgnacyjna. Zdecydowaliśmy się na kolor czarny na miedzianej ramie. Odrazu dodam, że nie - nie bójcie się, nasz maluszek nie będzie się gotował w tym czarnym wózku. Wiem, że takie opinie krążą po Internecie. Chyba nikt normalny nie zostawia dziecka w wózku, na największym słońcu, w południe - bo w każdym wózku mogłoby się ono przegrzać. A podczas normalnego spaceru system wentylacji stosowany w wózkach nie pozwala na takie zjawisko. W końcu te wózki są w sprzedaży, mają atesty bezpieczeństwa itd więc są do tego przystosowane. Temat koloru czarnego ucinam. Ostatni temat, który chce poruszyć to temat nosidełka. Ja polecam wybranie się do specjalisty. Jeśli chcecie nosidełko z bazą samochodową, to pamiętajcie, że taką bazę dopasowujemy do konkretnego modelu samochodu. W każdym aucie tylna kanapa może różnić się kątem ustawienia. Dlatego tak ważne jest, aby dopasować odpowiednią bazę, która spełni swoje zadanie jak najlepiej. Bazę polecam osobom, które mają w planach dużo podróżować z dzieckiem. Jest ona przede wszystkim udogodnieniem dla rodziców - jednym, mocniejszym ruchem wpinamy nosidełko i nie musimy bawić się już w zapinanie go pasami. Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa uzyskałam informację, że jej brak w niczym od niego nie odbiega. Także, jeśli macie luźne kilka stów to śmiało możcie zainwestować w taką bazę, ale bez niej Wasz maluszek też będzie bezpieczny. My po przeczytaniu opinii i rozmowie z ekspertem zdecydowaliśmy się na nosidełko Pixel Avionaut, które waży -UWAGA - 2,5kg. Także naprawdę jest mega lekkie w porównaniu do innych. Testy bezpieczeństwa i wszystkie inne atesty są na wysokim poziomie. Mogę Wam go polecić. Występuje w kilku opcjach kolorystycznych, więc bez problemu dobierzecie coś do Waszego koloru wózka. My otrzymaliśmy dodatkowe adaptery, które umożliwiają zapięcie go na naszym stelażu. Nosidełko wyposażone jest w dodatkową wkładkę dla noworodków/wcześniaków, która dobrze podtrzyma nawet takiego maluszka. W późniejszym okresie wyciągamy boczne wkłady, aby nosidełko służyło nam troszkę dłużej.

To tyle od mnie. Oczywiście, że są różne inne opcje np. wózki z napędem, wózki dla bliźniaków, do biegania czy nosidełka/foteliki obrotowe, o których tutaj nie wspomniałam. Skupiłam się na bardziej podstawowych opcjach. Ale wszystko zależy od budżetu tak naprawdę. Te wytyczne mieszczą się w budżecie, który ja miałam przewidziany na wózek i nie chcę opisywać Wam opcji, o których nie mam pojęcia, o których nie czytałam i musiałabym przepisywać informacje od innych co totalnie mija się z celem opiniowania czegokolwiek.
Mam nadzieję, że troszkę rozjaśniłam Wam ten temat. Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam do komentowania lub do pisania do mnie na moich Social Mediach. Odnśniki znajdziecie u dołu strony. Życzę Wam pięknego dnia ❄️ Do następnego! 💋
*zdjęcia z dzisiejszego postu pochodzą ze stron producentów i nie są moją własnością pomijając zdjęcie mojego wózka
Comments